KARP MILICKI   - zachowajmy bioroznorodnosc Doliny Baryczy
       
Parasol dla karpia

Parasol dla karpia

Karp milicki cieszy się w Polsce zasłużoną renomą. Nic dziwnego, że na rynek trafiają „podróbki” – ryby, które poza nazwą nie mają nic wspólnego z naszym regionem, bo wyhodowano je np. w Czechach. Żeby w przyszłości zapobiec tym praktykom, trzy organizacje pozarządowe we współpracy z lokalnymi producentami podjęły starania zmierzające do prawnej ochrony naszych karpi. Wniosek w tej sprawie 15 grudnia trafił do ministerstwa rolnictwa.


Skończyć z podróbkami!

Na swoją pozycję nasz karp pracował przez stulecia – początki jego hodowli sięgają w Dolinie Baryczy XIII wieku. Dzięki temu dziś jest to marka rozpoznawana w całej Polsce, a nasz region najczęściej kojarzony jest właśnie z karpiem. Nic dziwnego, że w tej sytuacji zdarza się niekiedy, że handlowcy wykorzystują uznaną markę i za pomocą nieuczciwych chwytów marketingowych zwiększają własną sprzedaż. W supermarketach, sklepach i straganach w całym kraju przed Wigilią pojawiają się wielkie szyldy „karp milicki”. A klient praktycznie nie ma możliwości sprawdzenia, czy rzeczywiście opatrzona takim logo ryba jest „made in Milicz”. Ryb nie warto pytać, bo – jak powszechnie wiadomo – one głosu nie mają, a z uczciwością sprzedawców bywa różnie. Po naszym wejściu do Unii Europejskiej do walki o klienta włączyły się również gospodarstwa z zagranicy. Może się więc zdarzyć, że karp, którego kupiliśmy jako produkt ze stawów milickich, w przeddzień Bożego Narodzenia przemówi ludzkim głosem, tyle że po... czesku lub po chińsku, bo z tych krajów sprowadzanych jest coraz więcej ryb. Są one tańsze, ponieważ produkuje się je intensywnymi metodami, gdy tymczasem w naszych stawach prowadzona jest hodowla przyjazna przyrodzie. Karp milicki jest przez to lepszy w smaku, ale też niestety droższy i nie wytrzymuje konkurencji podróbek.
Stąd pomysł rejestracji nazwy „karp milicki”. – Chcemy ukrócić nieuczciwą konkurencję, obejmując karpia milickiego tzw. chronionym oznaczeniem geograficznym – mówi Marta Kamińska, konsultant ds. produktu regionalnego, tradycyjnego i lokalnego Dolnośląskiej Fundacji Ekorozwoju. DFE, wspólnie z Polskim Towarzystwem Przyjaciół Przyrody „pro Natura” oraz milicką Fundacja Doliny Baryczy realizuje trwający od ponad roku projekt, zmierzający do rejestracji nazwy i objęcia jej prawną ochroną . Środki na ten cel pochodzą z Funduszu Na Rzecz Globalnego Środowiska (GEF). Wniosek rejestracyjny ma trafić do ministerstwa rolnictwa jeszcze w grudniu. Stamtąd trafi do weryfikacji w Komisji Europejskiej. Jeśli wszystko pójdzie gładko, „karp milicki” będzie nazwą chronioną na terenie całej Unii.

Karp pod parasolem Unii

Projektem objętych zostało pięć gmin Doliny Baryczy: Milicz, Żmigród, Krośnice, Cieszków i Twardogóra. Największe znaczenie mają w tym przypadku trzy pierwsze gminy, gdzie stawów jest najwięcej. - Od początku spory nacisk położyliśmy na współpracę z producentami karpia, bez ich udziału w tym przedsięwzięciu jakiekolwiek działania byłyby bowiem bezcelowe – wyjaśnia Marta Kamińska. W jej ocenie  na tym terenie działa ok. 40 hodowców karpia: od niekwestionowanego potentata, jakim jest Państwowy Zakłada Budżetowy „Stawy Milickie”, z powierzchnią stawów liczącą ok. 6,5 tys. hektarów, po niewielkie, kilkuhektarowe gospodarstwa. Przez cały czas opracowywania wniosku prowadzone były konsultacje z właścicielami gospodarstw.
Rejestracja produktu, a zwłaszcza jego nazwy, przede wszystkim chroni producentów z danego regionu przed używaniem zastrzeżonej nazwy przez ich konkurentów z innych rejonów kraju i z zagranicy. Poza tym służy także wspieraniu tradycyjnych metod produkcji – wyjaśnia M. Kamińska. Parasol ochronny jest bardzo szeroki: jeśli nasze karpie przejdą proces rejestracji, obcy producenci nie będą mogli używać nie tylko określenia „karp milicki” ale także np. „karp z Milicza”, „karp a’la milicki” itp. Za naruszenie tych zasad grożą wysokie grzywny. Ukrócenie nieuczciwych chwytów marketingowych to jednak nie jedyna korzyść z rejestracji. – Uzyskanie prawa do posługiwania się unijnym znaczkiem wyróżnia produkt na rynku, dając jednocześnie kupującym gwarancję pochodzenia, świadczy też o wyjątkowej jakości i wysokich walorach smakowych – dodaje konsultantka. Najczęściej przekłada się to w sposób bezpośredni na zyski producentów, klienci są bowiem skłonni zapłacić więcej, jeśli mają pewność, że oferuje im się produkt doskonałej jakości. Produkty lokalne mają też wpływ na turystyczną atrakcyjność regionu, kształtują jego wizerunek, wzmacniają lokalną tożsamość. Na karpiowym certyfikacie skorzystają więc nie tylko właściciele gospodarstw rybackich, ale również cała Dolina Baryczy.


Złożenie dokumentów nie jest jeszcze jednoznaczne z rejestracją. Wniosek musi przejść weryfikację najpierw na szczeblu ministerialnym, później w Komisji Europejskiej. Może to potrwać rok lub dłużej. Jednak już z chwilą złożenia wniosku w ministerstwie karp objęty zostanie tymczasową ochroną na terenie naszego kraju i producenci, używający tej nazwy dla ryb niepochodzących z terenu objętych projektem gmin, mogą się za podobne praktyki spodziewać kary. Kto będzie mógł się posługiwać zastrzeżoną w ten sposób nazwą? – Każdy producent, który spełni określone warunki i ma staw na terenie jednej z pięciu wymienionych gmin – wyjaśnia M. Kamińska. Np. prowadzenie hodowli wg standardów wypracowanych wspólnie przez producentów. Gospodarstwa muszą się również poddać kontroli pod kątem spełniania standardów. Kontrolować rybaków będzie jedna z czterech istniejących w Polsce akredytowanych instytucji certyfikujących. Zewnętrzna kontrola zagwarantuje rybakom obiektywną ocenę, a kupującym – wysoką jakość, za którą płacą i której oczekują.

Tekst i zdjęcia: Wiesław Zawada
[artykuł pochodzi z Głosu Milicza]
[2007-12-19] Parasol dla karpia
[2007-12-18] Pomysły na karpia
[2007-11-10] Karp z przytupem
[2007-10-12] Stawy szeroko otwarte
[2007-10-08] Przychodzi ekolog do rybaka...
[2007-10-08] Zobacz fotorelację z "Odłowów"!
[2007-10-02] Wędkarska Twardogóra
[2007-10-02] Perłowy karp na Farmie
[2007-10-02] W Przygodziczkach galopowali po karpia
[2007-09-26] ROWEREM PO KARPIA do Odolanowa
[2007-07-19] Dni Karpia po raz drugi
SERWIS FINANSOWANY JEST ZE SRODKOW GEF Polskie Towarzystwo Przyjaciol Przyrody
"pro Natura"
ZIELONA BRAMA - SERWER ORGANIZAJI EKOLOGICZNYCH
 
login: haslo:
index.php